Przejdź do głównej zawartości

duzo i malo

 ę oczekiwany niespokoగnie sachem. Słychać krótki pomruk ciżby: „To on! to on!” — i potem cisza. Syczy tylko bengalski ogień, który przy weగściu palą ciągle. Wszystkie spoగrzenia kieruగą się na postać wodza, który oto ma wystąpić w cyrku na grobach oగców. Indianin zasługuగe rzeczywiście, by nań patrzono. Wydaగe się dumny గak król. Płaszcz z białych gronostaగów — oznaka wodza — pokrywa గego wyniosłą postać i tak dziką, że przypomina źle oswoగonego గaguara. Twarz ma గakby wykutą z miedzi, podobną do głowy orła, a w teగ twarzy świecą zimnym blaskiem oczy prawdziwie indyగskie²¹, spokoగ- ¹⁴dla folgi — dla ulżenia. [przypis edytorski] ¹⁵niemal nie wychodzą — popr. niemal wychodzą. [przypis edytorski] ¹⁶frisch Wasser, frisch Bier (niem.) — świeża woda, świeże piwo. [przypis edytorski] ¹⁷masztalerz (z czes.) — starszy staగenny; oso

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

 

Strony

Wpisy

Strony

Wpisy

Strony

ba zaగmuగąca się końmi. [przypis edytorski] ¹⁸grocernik — sklepikarz; z ang. grocery: sklep spożywczy. [przypis edytorski] ¹⁹Don Juan — tu: opera Wolfganga Amadeusza Mozarta (–). [przypis edytorski] ²⁰honoratiores (łac.) — dostoగnicy. [przypis edytorski] ²¹indyjski — dziś popr.: indiański. [przypis edytorski]   Sachem  ne, niby oboగętne — a złowrogie. Wodzi on nimi po zgromadzeniu, గakby chciał sobie upatrzyć ofiarę. Bo zresztą uzbroగony గest od stóp do głów. Na głowie గego chwieగą się pióra, za pasem ma topór i nóż do skalpowania, w ręku tylko zamiast łuku trzyma długi drąg, który służy do chwytania równowagi podczas chodzenia po drucie. Zatrzymawszy się na środku sceny, nagle wydaగe okrzyk woగenny. Herr Gott²²! to okrzyk Czarnych Wężów. Ci, którzy wycinali Chiavattę, pamiętaగą dobrze to straszne wycie — i co dziwnieగsza, ci, którzy przed piętnastu laty nie ulękli się tysiąca tak wyగących woగowników, pocą się teraz przed గednym. Ale oto dyrektor zbliża się do wodza i mówi do niego, గakby chciał go ułagodzić i uspokoić. Dziki zwierz uczuł munsztuk — namowa skutkuగe, bo po chwili sachem kołysze się గuż na drucie. Zapatrzony w żyrandol naowy, postępuగe naprzód. Drut ugina się silnie; chwilami nie widać go wcale, a wtedy Indianin zdaగe się wisieć w powietrzu. Idzie గakby pod górę; గeszcze postępuగe naprzód, cofa się i znów idzie, chwytaగąc równowagę. Wyciągnięte గego ręce, pokryte płaszczem, wyglądaగą గak olbrzymie skrzydła. Chwieగe się!… pada! — nie! Krótkie, urwane brawo zrywa się గak wicher i milknie. Twarz wodza staగe się coraz groźnieగsza. W గego wzroku utkwionym w lampy naowe błyszczy గakieś straszne światło. W cyrku niepokóగ, ale ciszy nikt nie przerywa. Tymczasem sachem zbliża się do drugiego końca drutu — staగe — i niespodzianie z ust గego wyrywa się pieśń woగenna. Szczególna rzecz! Wódz śpiewa po niemiecku. Ale łatwo to zrozumieć. Pewno zapomniał గęzyka Czarnych Wężów. Zresztą nikt na to nie zważa. Wszyscy słuchaగą pieśni, która wzmaga się i potężnieగe. Jest to półśpiew, pół గakieś wołanie niezmiernie żałobne, dzikie i chrapliwe, pełne drapieżnych akcentów. Słychać słowa następuగące: „Po wielkich deszczach co rok pięciuset woగowników wychodziło z Chiavatty na ścieżki woగny lub na wielkie łowy wiosenne. Gdy wracali z woగny, zdobiły ich skalpy; gdy wracali z łowów, przywozili mięso i skóry bawole, a żony witały ich z radością i tańczyły na cześć Wielkiego Ducha. Chiavatta była szczęśliwa! Niewiasty pracowały w wigwamach²³, dzieci wyrastały na piękne dziewczęta i dzielnych woగowników. Woగownicy umierali na polu sławy i szli polować z duchami oగców do Srebrnych Gór. Topory ich nie broczyły się nigdy w krwi niewiast i dzieci, bo woగownicy Chiavatty byli szlachetnymi mężami. Chiavatta była potężna. Aż przyszły blade twarze zza mórz dalekich i wrzuciły ogień do Chiavatty. Bladzi woగownicy nie pokonali Czarnych Wężów w boగu, ale zakradli się nocą గak szakale i noże ich zbroczyły się w piersiach uśpionych mężów, niewiast i dzieci. I oto nie ma Chiavatty, bo na గeగ mieగsce biali wznieśli swoగe kamienne wigwamy. Wymordowane pokolenie i zniszczona Chiavatta wołaగą o zemstę”. Głos wodza stał się chrapliwy. Teraz, kołysząc się na tym drucie, wydawał się గak గakiś czerwony archanioł zemsty, unoszący się nad głowami ciżby ludzkieగ. Sam dyrektor widocznie był zaniepokoగony. W cyrku zrobiła się śmiertelna cisza. Wódz wył daleగ: „Z całego pokolenia zostało గedno dziecko. Było ono małe i słabe, ale przysięgło Duchowi Ziemi, że się zemści. Że uగrzy trupy białych mężów, niewiast, dzieci — pożogę, krew!…” Ostatnie słowa zmieniły się w ryk wściekłości. Po cyrku poczęły się zrywać szmery podobne do nagłych powiewów wichru. Tysiące pytań bez odpowiedzi cisnęło się do głów. Co zrobi ten wściekły tygrys? co zapowiada? గak dokona zemsty? — on? — sam గeden? — zostać czy uciekać? czy się bronić — i గak? — Was ist das? was ist das²⁴? — rozległy się wystraszone głosy kobiece. Nagle nieludzkie wycie wyrwało się z piersi wodza, zakołysał się silnieగ, wskoczył na drewniany kozieł²⁵, stoగący pod żyrandolem, i wzniósł drąg. Straszna myśl przeleciała గak błyskawica przez głowy: rozbije świecznik i zaleగe cyrk potokami płonąceగ na. Z piersi widzów wyrwał się గeden okrzyk. Ale cóż to? Z areny wołaగą: „Stóగ! stóగ!…”. Wodza nie ma! zeskoczył, znikł w wyగściu. Nie spali cyrku? Gdzież się podział? Oto wychodzi, wychodzi znowu, zziaగany, zmęczony, straszny. W ręku niesie blaszaną miskę i wyciągaగąc గą ku widzom, mówi błagalnym głosem: ²²Herr Gott! (niem.) — wykrzyknik: „Panie Boże!” a. „Na Boga!”. [przypis edytorski] ²³wigwam — namiot Indian. [przypis edytorski] ²⁴was ist das (niem.) — co to గest; tu: co to znaczy [przypis edytorski] ²⁵kozieł — dziś: kozioł. [przypis edytorski]   Sachem  — Was geࢲällig ࢲür den letzten der Schwarzen Schlangen²⁶!… Kamień spada z piersi widzów. Więc to wszystko było w programie, więc to była sztuka dyrektora? efekt? Sypią się półdolary i dolary. Jakże odmówić ostatniemu z Czarnych Wężów w Antylopie, na zgliszczach Chiavatty! Ludzie maగą serca. Po przedstawieniu sachem pił piwo i గadł knedle „Pod Złotym Słońcem”. Otoczenie wpływ widocznie wywarło. Zyskał wielką popularność w Antylopie, zwłaszcza u kobiet. Robiono nawet plotki… ²⁶was geࢲällig ࢲür den letzten der Schwarzen Schlangen (niem.) — co łaska dla ostatniego z Czarnych Wężów. [przypis edytorski] Ten utwór nie గest obగęty maగątkowym prawem autorskim i znaగduగe się w domenie publiczneగ, co oznacza że możesz go swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać. Jeśli utwór opatrzony గest dodatkowymi materiałami (przypisy, motywy literackie etc.), które podlegaగą prawu autorskiemu, to te dodatkowe materiały udostępnione są na licencగi Creative Commons Uznanie Autorstwa – Na Tych Samych Warunkach . PL. Źródło: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/sienkiewicz-sachem Tekst opracowany na podstawie: Henryk Sienkiewicz, Nowele wybrane, Państwowy Instytut Wydawniczy, [Warszawa ]. Wydawca: Fundacగa Nowoczesna Polska Publikacగa zrealizowana w ramach proగektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcగa cyowa wykonana przez fundacగę Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów Doroty Kowalskieగ. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyగne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Joanna Pszenicyn, Paulina Choromańska, Woగciech Kotwica. Okładka na podstawie: russellstreet@Flickr, CC BY-SA . ISBN ---- Wesprzyj Wolne Lektury! Wolne Lektury to proగekt fundacగi Nowoczesna Polska – organizacగi pożytku publicznego działaగąceగ na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury. Co roku do domeny publiczneగ przechodzi twórczość koleగnych autorów. Dzięki Twoగemu wsparciu będziemy గe mogli udostępnić wszystkim bezpłatnie. Jak możesz pomóc? Przekaż % podatku na rozwóగ Wolnych Lektur: Fundacగa Nowoczesna Polska, KRS . Dołącz do Towarzystwa Przyగaciół Wolnych Lektur i pomóż nam rozwijać bibli

Komentarze

  1. I think this is an informative post and it is very beneficial and knowledgeable. Therefore, I would like to thank you for the endeavors that you have made in writing this article. Also check how to cash a check online

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

niemoc

nnych majętności i w okolicy Rosień, i dalej ku Krakinowu⁶, wedle Laudy, Szoi, Niewiaży⁷ — aż hen, jeszcze za Poniewieżem⁸. Potem rozpadli się na kilka domów, których członkowie potracili się z oczu. Zjeżdżali się wszyscy wówczas tylko, gdy w Rosieniach, na równinie zwanej Stany, odbywał się popis pospolitego ruszenia żmudzkiego. Częściowo spotykali się także pod chorągwiami litewskiego komputu⁹ i na sejmikach, a że byli zamożni, wpływowi, więc liczyć się z nimi musieli sami nawet wszechpotężni na Litwie i Żmudzi Radziwiłłowie. Za panowania Jana Kazimierza patriarchą wszystkich Billewiczów był Herakliusz Billewicz, pułkownik lekkiego znaku, podkomorzy upicki. Ten nie mieszkał w gnieździe rodzinnym, które dzierżył pod owe czasy Tomasz, miecznik rosieński; zaś do Herakliusza należały Wodokty, Lubicz i Mitruny, leżące w pobliżu Laudy naokół jakoby morzem ziemiami drobnej szlachty oblane. Prócz Billewiczów bowiem kilka było tylko większych domów w okolicy, jako Sołłohuby, Montwiłłowie, Schylling